poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rzeczywistość- zbyt rozszerzona by dać sobie radę bez iPhona...

AUGMENTED REALITY - jedyna słuszna ...


Zaczynam się niepokoić. Na ostatnich zajęciach z "Mediów" zaniemówiłam - a to zły znak (chociaż może dla tego że Jędrzej grał na kompie a Witek... grał na kompie). W każdym razie do rzeczy. Na przeróżne pytania prowadzącej dotyczące Augmented Reality, a raczej tego co jest częścią nowej rzeczywistości, najczęstszą odpowiedzią jaka padała z moich ust było, nie znam... nie wiem... hę?... 
Czy to znaczy, że ja - dziecko XXI wieku - nie istnieję a przynajmniej nie w pełni skoro nie mam pojęcia, że tak naprawdę nie mam sensu otwierać katalogu IKEA i przeglądać go jak "człowiek" skoro jest iPhone, który zrobi to za mnie i jeszcze pokaże mi jak się skręca szafkę... (A co powstanie z połączenia katalogu IKEA z 2013 roku z iPhonem? to!)  Albo jakim cudem udaje mi się zdążyć na samolot skoro nie mam okularów Google, bez których normalny człowiek za raz nie będzie mógł żyć, no bo skąd się biedaczek dowie, na który terminal ma się zgłosić...!?


 Do niedawna myślałam, że człowiek przestaje istnieć kiedy nie ma go w "internetach". Teraz zaczynam się zastanawiać czy może w ogóle zacząć istnieć bez internetu. Rzeczywistość Rozszerzona, żeby nikt nie posądził mnie o jakieś czarne praktyki, to oczywiście nie jest samo zło. Nie mniej zaczyna nas otaczać i "programować" nasze życie. Dobrze jest móc spojrzeć na świat przez okulary, które pokażą nam jak szybko dojść do  wyznaczonego celu ale nie chciałabym by ktoś patrząc na mnie wiedział od razu jaką szkołę skończyłam, co lubię robić, czego nie i na tej podstawie, dotykając okularów, zdecydował czy będę jego znajomą a wydaje mi się wręcz oczywiste, że portale tak je jak Facebook czy Twitter szybko podłapią propozycję Google i jeśli nie stworzą wspólnie  "oka terminatora" to na pewno prędzej czy później wydadzą samodzielny projekt.


Rzeczywistość jednak nie rozszerzyła się tylko do okularów i nowego katalogu IKEA. To dużo rozwiązań, które otaczają nas na codzień. Wystawy muzealne, które pozwalają nam na interakcję i wiążą rzeczywistość ze światem wygenerowanym komputerowo, jak na przykład spacer tunelem, który został zrekonstruowany w programie komputerowym a następnie wyświetlony w formie wizualizacji 3D pozwalając nam na "podróż w czasie". Albo wiele innowacji technicznych jak na przykład te w dziedzinie lotnictwa. Powstał program nawigacyjny, który na podstawie zeskanowanego obrazu powierzchni, nad którą znajduje się samolot, generuje informacje dotyczącej tejże (temperatura, twardość, stan nawierzchni, wypukłości itp.). W medycynie, szkolnictwie a nawet marketingu "Rzeczywistość" stała się bardzo "Rozszerzona". Mediabordy, system CAMDASS, który działając na podczerwień pomóc ma w odnajdywaniu źródła choroby, czy najróżniejsze aplikacje dzięki, którym mamy dowiedzieć się "więcej" bez potrzeby szukania informacji w książkach czy nawet w komputerze...

Wszystko wydaje się być bardzo przemyślane tylko zastanawia mnie, skoro tak bardzo narzekamy, że nie umiemy szukać informacji to czy takie podejście do rzeczywistości nie rozleniwi nas jeszcze bardziej, czy jeszcze mocniej nie będziemy odczuwali potrzeby nieprzerwanego kontaktu z naszym małym "iPrzewodnikiem"... Miejmy nadzieje, że nie bo przecież ktoś musi podjąć trud i to wszystko wymyślić, zrealizować i oczywiście używać...


A na koniec komentarz w innej wersji językowej: enjoy!

0 komentarze:

Prześlij komentarz