piątek, 3 maja 2013

Wszyscy jesteś Cyborgami - spóźniony post

spóźniony post...

Wchodzisz do domu i pierwsze co robisz, oczywiście poza rutynowym sprawdzeniem czy jakieś skrzaty jednak nie zrobiły Ci zakupów, a Twoja lodówka w cudowny sposób nagle nie zapełniła się pysznościami, to oczywiście podejście do komputera, telefonu, radia i wszelkiego ustrojstwa tylko po to żeby po raz tysięczny w tym dniu sprawdzić czy nie masz jakiejś wiadomości- nie, nigdy jej nie masz - i zostawiasz je włączone! I po co?! Dla czego w rogu mojego pokoju komputer jest zawsze działający, na łóżku laptop ściąga kolejne nieziemskie cuda, radio gra jak szalone a elektryczny piekarnik co pięć minut informuje  mnie, że wciąż żyje, i że czas wyjąć obiad...

mały przykład... niezbyt poważny, ale coś w tym jest.
- mnie najbardziej rozwaliła zmieniająca się miska dla psa.

Wracając do głównego pytania, dlaczego? Zastanawiam się nad tym i znowu do głowy przychodzi mi myśl taty, "przedłużenie człowieka"... No tak, media to przedłużenie ludzkiego organizmu pozwalające na wydobycie, poszerzenie zmysłów. Lepiej powiedziawszy wyostrzenie. Ale, ale, ostrząc jedno tępi się drugie.  No bo co się właściwie stało. Rano budzę się i zamiast otworzyć okno sięgam po smartphona i sprawdzam jaka dziś temperatura... (serio, ja tak robię. Przerażające!) Potem zamiast wyjść z domu na uczelnie siadam do fejsa (tak robi Jędrzej. To jeszcze gorsze!) i sprawdzam czy na blożku jakiś huragan Katrina nie grasuje, a później łapie tramwaj bo mam całe dwa przystanki a już jest późno...

Miały przedłużać zmysły, a ukruciły rozum. Może za mocno to powiedziane ale fakt jest taki, że sami tak wybraliśmy, iż żyjemy w sferze cyberprzestrzeni, w której to nie pół człowiek-pół robot jest cyborgiem ale każdy z nas bo okazuje się, że bez "przedłużenia" nie działamy "normalnie". Potrzebujemy aby coś nas prowadziło, podało pogodę, zrobiło kawę, obudziło, przygrzało obiad, następnie jeszcze poinformowało nas o planie dnia i najlepiej jakby samo zamówiło taksówkę. I choć w sensie "biologicznym" elektronika nie jest w nas (chociaż o tym za chwilę) to jesteśmy od niej na tyle zależni, iż staje się ona zupełnie "neutralnym" elementem "organizmu życia"... proszę bardzo, oto i statystyki (bardziej traktuje o mediach ale sam fakt tak częstego sprawdzania "wiadomości" mówi sam za siebie).

Przychodzi mi jeszcze na myśl porównanie z "wielką obrazą" z czasów podstawówki. Mówiąc do kogoś "Cyborg" miało się na myśli osobę zupełnie odmienną,  cechując się nieprawdopodobnie rozwiniętym umysłem ale oczywiście z jakimś defektem socjologicznym - potocznie kujon. Jednak "Cyborg" był jeszcze "gorszy" od kujona... Był "odczłowieczony". Miał jakąś nadprzyrodzoną moc i bez pomocy czegokolwiek wszystko robił sam... Absolutnie pejoratywne hasło. A co się stało dzisiaj. Cyborgiem jest każdy z tą różnicą, że cyborg nie jest już w moim odczuciu samowystarczalny, ale po prostu zależny od technologii. Wiec dobra wiadomość: Wszyscy jesteśmy Cyborgami, zła brzmi tak samo - jesteśmy absolutnie zależni od techniki.

Sztuczne oczko. Jakie ładne i jak ładnie pracuje i działa.

Ale żeby nie było tak, że tata mówi a ja w akcie buntu wszystko podważam. Jest jeszcze jeden aspekt, który moim zdaniem przemawia za mądrością taty. Cyborgizacja ludzkości doprowadziła też do prawdziwego poszerzenia zmysłów i naprawienia tego co zostało naznaczone defektem od urodzenia. Mam namyśli wady biologiczne, które dzięki wszelkiego rodzaju implantom, zastawkom, kabelkom i wszelkim doskonałościom zostało doprowadzone do stanu używalności jak nie do stanu idealnego. Implanty słuchowe czy wzrokowe to przykład "cyborgizacji pozytywnej" gdzie faktycznie cyborg to ulepszony ludzik, który teraz może funkcjonować w świecie lepiej niż wcześniej. I nie ma tu nic nadzwyczajnego ani kontrowersyjnego. Co innego ten Pan:


Stelios Arcadiou vel Stelarc! Szalony artysta ze swoim nowo wszczepionym na przedramieniu uchem. Cyborg nie z tej Ziemi! Ale o nim kiedyś zrobię obszerniejszy artykuł... Na dziś koniec rozważań cyborgów.

1 komentarz:

  1. Wypraszam sobie! Ja fejsa sprawdzam zanim jeszcze wstanę, na mojej Lumii. Komputer jest już do oglądania nowych trailerów, ściągania seriali i słuchania muzyki ;)

    OdpowiedzUsuń